Kobieta usprawiedliwiała się, że trzykrotnie została ukąszona przez takiego bolenia i za każdym razem można to było porównać do użądlenia pszczoły
Reklama
Pewna gospodyni domowa z Queensland w Australii zassała jadowitego węża swoim odkurzaczem, napisał na Facebooku Drew Godfrey, lokalny poskramiacz węży z Hervey Bay Snake Catchers.
Jak twierdzi, przerażona kobieta zadzwoniła do niego twierdząc, że złapała gada w tak nietypowy sposób. Wyjaśnił, że węże są gatunkiem chronionym, a traktowanie ich w ten sposób jest nielegalne i okrutne.
Kiedy Godfrey przybył na miejsce, znalazł w koszu na śmieci nowo narodzoną demantzję brunatną – gatunek nieco niebezpieczny dla ludzi, ale wciąż jadowity lokalny endemit. Wąż ten jest często mylony z niezwykle niebezpiecznym orientalnym wężem brunatnym.
Kobieta usprawiedliwiała się, że trzykrotnie została ukąszona przez takiego bolenia i za każdym razem można to było porównać do użądlenia pszczoły. Godfrey upuścił nietkniętego węża w pobliski krzak, współczując jego cierpieniu.